We wtorek 19.09.2017r. uczestnicy wraz z terapeutami z WTZ „Promyk” w Otuszu i Konarzewie, wyjechali na wycieczkę do parku rozrywki „Nenufar” w Kościanie. Po przyjeździe na miejsce powitali nas dwaj piraci, z których jeden wziął nas pod opiekę. Był nim Kapitan Pirania. Po chwili otrzymaliśmy od Kapitana rozkaz, aby założyć kamizelki chroniące nas przed utonięciem oraz przed nie karmionymi tamtego dnia dwoma rekinami i piraniami, pływającymi w sztucznym akwenie, przez, który już za moment musieliśmy przepłynąć tratwą, aby dostać się na drugi brzeg. Następnie część pasażerów siedzących po bokach tratwy chwyciła w dłonie wiosła i zaczęła wiosłować. Natomiast Pirania przez całą naszą wodną trasę krzyczał, abyśmy energicznie wiosłowali i sił nie żałowali. Po przeprawieniu się na drugi brzeg, nasz opiekun zaprosił nas do poszukiwania skrzyni ze skarbem. Po chwili znaleźliśmy ową skrzynię, którą otworzyliśmy specjalnym kluczem. Po otwarciu skrzyni, okazało się, że wewnątrz znajdowała się mapa, która prowadziła do wioski egipskiej. Na miejscu gdzie była skrzynia, czekała na nas niespodzianka- było to pasowanie na pirata, które musiał przejść każdy z promykowych uczestników jak i terapeutów oraz promykowych kierowców. Każdy świeżo upieczony pirat otrzymał pirackie imię, np. Kapitan Pirania zapytał kierowcę z „Promyka” w Otuszu, jak się nazywa? On wtedy odpowiedział, że Jachu, po czym został mianowany na Jacho-szprotkę. Następnie gdy po pasowaniu zostaliśmy już prawdziwymi piratami, wtedy zgodnie z mapą udaliśmy się do wioski egipskiej, znajdującej się nieopodal. Po dotarciu do Egiptu nasz przewodnik założył swoje śmieszne binokle, w których odczytywał i tłumaczył nam hieroglify egipskie wyryte na murze. Po zapoznaniu się z hieroglifami, mogliśmy obejrzeć m.in. mini-piramidę. Gdy już zwiedziliśmy wioskę egipską, skierowaliśmy się ku wiosce indiańskiej. Na miejscu mogliśmy nacieszyć oko widokiem m.in. wigwamów oraz indiańskiego totemu, który przedstawiał podobizny różnych zwierząt, w które to wierzyli Indianie. Po obejrzeniu wszystkich atrakcji związanych z Indianami dotarliśmy na miejsce, gdzie znajdowała się nasza tratwa. Gdy wsiedliśmy do naszego wodnego środka transportu, przeprawiliśmy się nim na brzeg, z którego odpływaliśmy na początku. Następnie udaliśmy się na pyszny obiad, zupę pomidorową i kiełbasę z ogniska, a na deser, lody. Po posiłku udaliśmy się do autokaru, po czym zadowoleni wróciliśmy do swoich domów.
Michał Szymanowicz
– uczestnik WTZ ,,Promyk” w Otuszu