Przedstawiamy jeszcze jedną „porcję” refleksji związanych z czasem pandemii i koniecznością pozostawania w domach. Nasi uczestnicy dzielą się tym, jak radzili sobie w czasie izolacji. Zapraszamy do lektury!
Moje wspomnienia z okresu kwarantanny – internetowa grupa wsparcia
Z inicjatywy pani Sylwii, naszej pani psycholog, podczas zawieszenia zajęć w naszym warsztacie, powstała internetowa grupa wsparcia, pod nazwą Otusz-Konarzewo, założona na jednym z popularnych portali społecznościowych (FB). W grupie uczestniczyło około 10 osób, uczestników Warsztatu Terapii Zajęciowej w Konarzewie i Otuszu. Każdego dnia w godzinach porannych jak również popołudniowych, spotykaliśmy się na naszej grupie, uczestnicząc w wideo-spotkaniach. Celem naszych spotkań były wspólne rozmowy o aktualniej sytuacji epidemiologicznej, naszych odczuciach, obawach, niepokoju towarzyszącym nam każdego dnia.
Podczas naszych spotkań rozwiązywaliśmy również zadania i wykonywaliśmy ćwiczenia ogólnorozwojowe, edukacyjne (np. koło fortuny). Na wideo-spotkaniach mogliśmy nie tylko ze sobą porozmawiać, ale przede wszystkim się zobaczyć, a właśnie tego brakowało mi najbardziej podczas pobytu w domu.
Nasze spotkania dawały mi bardzo dużą siłę i motywację do działania, napawały optymizmem w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Dawały również nadzieję, że przyjdzie czas, w którym wszystko będzie dobrze, czas, w którym tak jak kiedyś spotkamy się na warsztatach, w swoich pracowniach, porozmawiamy, pijąc wspólnie gorącą kawę. Tej obecności i wspólnych rozmów brakowało mi najbardziej. Pani Sylwia tworząc grupę, dała mi niewyobrażalną siłę, wiarę i nadzieję w lepsze jutro i otaczający świat. Uważam, że to był naprawdę wspaniały pomysł i czas, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Nasze spotkania pozwoliły mi nawiązać głębsze relacje z koleżankami i kolegami, z którymi dotychczas nie miałam tak bliskich więzi i relacji. Jestem bardzo wdzięczna pani Sylwii za wsparcie, utworzenie grupy i wspólnie spędzony czas w tym niełatwym dla mnie okresie.
Anna Dudziak
Uczestniczka Warsztatu Terapii Zajęciowej „Promyk” w Konarzewie
Kilka słów o mnie
Mam na imię Jarek. Kwarantanna to był dla mnie trudny czas. Nie pamiętam już, kiedy byłem tak długo w domu, bez warsztatów, zajęć, każdy dzień był taki sam. Był to dla mnie czas izolacji, rozmyślania, tęsknoty za warsztatami, koleżankami i swoją warsztatową sympatią, Kamilką….. za tą normalnością, codziennością, której równie mocno mi brakowało. Wolne dni były dla mnie odpoczynkiem, ale już po tygodniu pojawiła się tęsknota. Kolejne telefony z informacją o przedłużeniu zawieszenia zajęć sprawiały mi przykrość i wywoływały we mnie duży smutek, zawsze miałem nadzieję, że może kolejny telefon przyniesie dobrą wiadomość. Naprawdę jej wyczekiwałem…..
Na szczęście mamy małą działeczkę, która w czasie izolacji była dla nas pewnego rodzaju ostoją i wytchnieniem, naszym małym azylem, miejscem na ziemi. Na naszej działeczce mamy piękne kwiaty, warzywa, kilka okazałych świerków. Bardzo lubię dbać i pielęgnować nasze kwiaty, mają one różne kolory, barwy i zapachy. Praca w ogrodzie pozwala mi się wyciszyć, zrelaksować, często również ujść negatywnym emocjom i myślom. Kilka razy w tygodniu spacerkiem chodziłem na działkę. Sumiennie pielęgnowałem kwiaty, podlewałem warzywa, praca ta pozwalała mi choć na moment oderwać się od rzeczywistości, odpocząć od „czterech ścian”, zapomnieć o tęsknocie i panującej pandemii. Lubiłem również spędzać czas przed komputerem, grając w jedną z moich ulubionych gier. Pomagałem Mamie w obowiązkach domowych, często robiłem zakupy w naszym pobliskim sklepie. Bardzo ucieszyłem się z powrotu na warsztaty, choć nie jest tak jak wcześniej, przed wybuchem epidemii. Dużo się zmieniło, ale najważniejsze, że my ciągle tacy sami . Pracujemy w mniejszych grupach, nie możemy spotykać się w innych pracowniach, nie mamy również wspólnych posiłków, nie świętujemy swoich urodzin, imienin. Tego bardzo mi brakuje. Jesteśmy podzieleni również w busie na dwie grupy…. jest inaczej… tak cicho… tak spokojnie. Mam nadzieję, że z czasem wszystko wróci do normalności, której tak bardzo mi brakowało i chyba nadal jeszcze brakuje.
Jarosław Lipiński
Uczestnik Warsztatów Terapii Zajęciowej „Promyk” w Konarzewie